Wstała z łóżka i na swoje chude stopy założyła miękkie różowe kapcie. Przeczłapała cały apartament i weszła do kuchni. Zaparzyła sobie kawę i przeszła do salonu. Usiadła na czarnej skórzanej kanapie i dopadły ją przemyślenia.
Przeszłość-była dla niej idealna. Miała przy sobie jego i żyła pełną życia,
lecz w pewnym momencie coś poszło nie tak. Coś ich rozdzieliło i już nigdy nie złączyło.
Stała się taka niepotrzebna, choć spełniała marzenia.
Nie była sobą.
Zmieniła się.
Odeszła.
Teraźniejszość-jest jeszcze gorsza niż przeszłość. Zabawia się jej stanem.
Podsuwa tak niedorzeczne pomysły.
Zmienia ją na gorsze.
Bawi się nią.
Niszczy ją.
Zabija.
Przyszłość-według niej zgotuje jej jeszcze gorszy los.
Według innych przyniesie jej dużo dobrego.
A co okaże się prawdą?
Witam witam! Myślę, że rozdział się spodoba choć nie powala jakoś swą długością i pięknem (?). Ale piszę go i piszę i nie mogę do dokończyć więc oddaje go w wasze ręce :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz